Przykładowy trening – cavaletti i skoki gimnastyczne

Warto zwrócić uwagę, że zanim zaczniemy z koniem pracę, musimy się upewnić, że jest na nie odpowiednio przygotowany zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Przy skokach, szczególnie przy pracy z młodymi, bądź trudnymi końmi należy bardzo indywidualnie podchodzić do każdej jednostki i uzbroić się w cierpliwość. Musimy pamiętać, że trening również wymaga od konia myślenia, więc w razie porażek nie należy się frustrować, a odpowiednio wyciągać wnioski. Jeśli trening ma przynieść dobre rezultaty, dobrze jest go prowadzić na solidnych podstawach szkoleniowych! W razie pominięcia pewnego etapu w szkoleniu jeźdźca lub konia, może się to w przyszłości negatywnie odbić na całym treningu.

Kinga K-D
Fot: Kinga Kłaptocz-Drapa

Przede wszystkim rozgrzewka

Treningu skokowego nigdy nie powinno się rozpoczynać bez odpowiedniej rozgrzewki. Jeżeli planujemy w danym dniu gimnastykę, dobrze jest popracować na początku jazdy trochę więcej na drągach. Ćwiczenia na drągach wspomagają rozwój mięśni grzbietu oraz równowagę. Podobnie przy pierwszych na jeździe skokach, należy stopniowo zwiększać trudność pokonywanej przeszkody, aby prawidłowo rozgrzać siebie, jak i wierzchowca.

Dobrym ćwiczeniem jest tu np. praca na kole z drągami. Rozciąga, a także rozluźnia konia. Praca na drągach jest świetna zarówno dla zaawansowanych jeźdźców, jak i tych początkujących. Ogrom kombinacji ćwiczeń z drągami jest na tyle obszerny, że do każdego konia i jeźdźca można dobrać odpowiednie dla nich ćwiczenie.

Przedstawiam poniżej kilka przykładowych ćwiczeń na drągach:

1

• odległość między drągami na stęp:
0,8 – 1 m

• odległość między drągami na kłus:
1,20 – 1,70 m

• odległość między drągami na galop:
2,7 – 3,4 m

DRĄGI NA KOLE (PRACA W  GALOPIE)

Średnica koła: 20 m
Dystans między drągami: 1 foulee

2.png

To ćwiczenie warto jest rozpocząć z trenerem. Nie należy ono do prostych i wymaga prawidłowej pracy na kole. Warto upewnić się, że przed rozpoczęciem takiego ćwiczenia, jesteśmy do niego odpowiednio przygotowani.

W takim ćwiczeniu, koń idzie oparty na zewnętrznej wodzy, podpierany jest wewnętrzną łydką. Oprócz tego, to ćwiczenia doskonale ćwiczy pracę naszego ciała w zakrętach, co potem przynosi rezultaty na parkurze. Wewnętrzne ramię jeźdźca powinno być lekko ustawione do środka, a głowa skręcona do wewnątrz. Ważne jest, aby pilnować nieustannej jazdy po łuku, jeśli decydujemy się pracować na kole bez wyjeżdżania z niego. Warto także lekko „wdepnąć” na wewnętrzne strzemię, co pomoże koniowi odpowiednim zrozumieniu czego od niego oczekujemy.

Ważne jest, byśmy otrzymali w takich ćwiczeniach powtarzalność.

Jeźdźcy wykonując to ćwiczenie, bardziej lub mniej świadomie dają koniowi złe pomoce. Częstym widokiem jest ciągnięcie za wewnętrzną wodzę, gdy na zewnętrznej jest totalny luz, co skutkuje wypadaniem konia z łuku. Tak samo w drugą stronę. Wodzy nie należy przekładać przez szyję konia. Jeżeli koń nie odpowiada na nasz bodziec tak, jakbyśmy tego chcieli, należy poszukać źródła problemu, a nie bezsensownie ciągnąć na siłę. Problem może leżeć w źle dobranym wędzidle, rozbieżnością znaków dawanych koniowi, bądź nawet pewnym dyskomfortem konia! Warto mieć na uwadze, że nie samymi wodzami prowadzimy konia, a wręcz przeciwnie. Konia powinno się prowadzić głównie dosiadem.  Nie zawsze jeźdźcy mają świadomość, że nawet zbyt mocne pochylenie się do przodu może uniemożliwić im wykonanie tego typu ćwiczeń.

47185542_2072823489446518_1519619116485312512_o
Fot: Kinga Kłaptocz-Drapa

 

Drągi w ułożeniu kwadratowym

To ćwiczenie dobrze jest wykonywać w kłusie bądź stępie. Wymaga ono od nas nie tylko pełnej kontroli nad koniem, ale uczy także prawidłowych pomocy przy pracy na łukach, a zarazem jest ciekawym urozmaiceniem treningu.

Tym razem ćwiczenie wymaga od jeźdźca nieco innego ustawienia. Musi przygotować się na łuki bez, jak i z drągami. Wyjeżdżając z pierwszych drągów, musi już myśleć o kolejnych. To ćwiczenie jest również świetne dla wypracowania prawidłowego najazdu. W pierwszego drąga trzeba wjechać w odpowiednim miejscu, w odpowiednim łuku, aby poprawnie trafić w środek drugiego. Ćwiczenie także wymaga w miarę szybkich zmian ustawienia. Wjeżdżając w drągi, koń ustawiony jest do wewnątrz, natomiast wyjeżdżając – już do wewnątrz. W momencie, kiedy jesteśmy w środku kwadratu, musimy jasno przekazać koniowi, że skręcamy o 90 stopni. Potrzebny jest tu jasny bodziec jeszcze zanim znajdziemy się w środku. Jadąc rytmicznie, w zebraniu powinniśmy wykonać to ćwiczenie bezproblemowo. Jednak mimo pozorów, ćwiczenie to nie należy do najłatwiejszych. Jednak umożliwia nam wypracowanie podstawowych błędów.

3

 

Skoki z kłusa

Przykładowe ćwiczenie z krzyżakiem (kopertą) zostało przedstawione obok. Krzyżak jest również dobry, ponieważ zachęca do skoczenia go przez środek.

• odległości między drągami:
 ok. 1,40 m
• odległość między krzyżakiem a ostatnim drągiem:
ok. 2,20 – 2,50 m
• odległość między stacjonatą a krzyżakiem:
5,5 m – 6 m

4

Dobrym ćwiczeniem dla spiętych koni, bądź początkujących skoczków, są skoki wykonane z kłusa. Jeździec nie musi się aż tak skupiać na momencie odbicia (ponieważ zazwyczaj przy najeździe z drągami, z kłusa, jest ono powtarzalne) i może skupić się na samym skoku. Ważne jest by koń wszedł energicznie i nie był ograniczany „na pysku”. Taka praca dobrze wpływa na pracę naszego dosiadu i pozwala wyrobić dobre nawyki.

 

37947350_1899174953478040_2386940899524345856_o
Fot: Kinga Kłaptocz-Drapa

To ćwiczenie jest także wykorzystywane, kiedy jeździec, bądź koń mają problemy ze skokami z galopu. Przy najeździe z kłusa, łatwiej jest się skupić na poprawności dojazdu do przeszkody.

Najeżdżając na tego typu przeszkodę, wzrokiem musimy śledzić ją już wcześniej by po linii prostej, bez „zygzaków” i ścinania najazdu wejść w skok. Kon musi iść dynamicznym (dynamicznie nie znaczy szybko), kontrolowanym kłusem, tak, aby miał się z czego odbić. Jeżeli jest to szereg np. na foule, trzeba pamiętać, żeby po pierwszym skoku wycofać się w tył. Dzięki temu nie zaburzymy równowagi konia, jest mniejsze prawdopodobieństwo, że wypadniemy z siodła przy zatrzymaniu, bądź puścimy wodze przed samym skokiem. Także w ten sposób odciążymy przód, a będąc w pół-siadzie także zad, co pozwoli na swobodne wykonanie skoku. Warto pamiętać, że są to ćwiczenia tzw. „gimnastyczne”, które wymagają od nas nieco innych pomocy niż przy pojedynczych przeszkodach.

5

Na końcu takiego szeregu możemy dostawić okser. Taka przeszkoda wymaga od konia obszerniejszego skoku, dlatego ważne jest by na początku wjechać nie za wolnym tempem oraz podtrzymywać rytm.

Szeregi mogą okazać się dobrymi ćwiczeniami dla jeźdźców z problemami związanymi z równowagą. Również pracując na przeszkodach w szeregu, rozbudowujemy oraz rozluźniamy mięśnie grzbietu naszego wierzchowca.

 

  • odległości między drągami:
    1,40 m
  • odległość między krzyżakiem a ostatnim drągiem:
    2,20 – 2,50 m
  • odległości między przeszkodami:
    5,5 m – 6,10 m
36819786_1865228926872643_6715260901500387328_o
Fot: Kinga Kłaptocz-Drapa

Co jeśli koń nie chce skakać?

Przede wszystkim wpierw trzeba sprawdzić, czy jego niechęć nie ma podłoża zdrowotnego. Jeśli wykluczymy tą opcję, w drugiej kolejności popatrzmy na błędy u siebie. Zdarzają się konie mniej i bardziej tolerancyjne na błędy jeźdźca, jednak one wszystkie mają swoje granice, które czasem nieświadomie zdarza nam się naruszyć. Być może przed skokiem, jeździec puszcza wodze, co zaburza równowagę i rytm, bądź w drugą stronę – jeździec trzyma kurczowo wodze, ograniczając konia. Z obu sytuacji wynika dyskomfort zwierzęcia. Należy skonsultować się z doświadczonym trenerem, który konkretnie wskaże popełniany błąd i pomoże w jego usunięciu.

Jednak co, gdy koń pędzi i nie daje się przytrzymać przed skokiem? Wtedy jest to bardzo niebezpieczne, zarówno dla konia jak i jeźdźca. Warto wtedy wrócić do podstaw ujeżdżenia. Dużo pracy na przejściach, zmiany tempa itd. Tak, aby koń wyczulił się na pomoce dawane ze strony jeźdźca. Często zdarza się, że gdy kon pędzi, próbuje się go trzymać kurczowo za wędzidło, co prowokuje go do jeszcze szybszej jazdy. Takie błędne koło oparte na obopólnym strachu prowadzi jedynie do frustracji. Pysk konia to bardzo wrażliwe miejsce. W gorszym przypadku, zrobimy mu krzywdę  Nawet jakbyśmy chcieli, nie jesteśmy  w stanie zaciągnąć go siłą na wędzidle, najzwyczajniej z powodów czysto fizycznych – mamy mniej siły niż koń. Wierzchowiec może zagryźć wędzidło i robić sobie co zechce. Dlatego tak ważna jest jazda dosiadem. Lekkie pomoce na pysku są dobre, ale najważniejsze by były dawane z wyczuciem.

13442405_1106094726119404_8220349234093184270_n
Fot: Kinga Kłaptocz-Drapa

Pamiętaj!
Po zakończonym treningu dobrze jest porządnie występować konia. W stajni możesz wysmarować mu obciążone kończyny żelem rozgrzewającym (rozgrzanie poprzez polepszenie ukrwienia) bądź chłodzącym przy bardziej wyczerpującym treningu (łagodzi dyskomfort, zmniejsza bóle mięśni, obkurcza naczynia krwionośne).

Powyżej przedstawiłam parę propozycji ćwiczeń, ale chciałabym podkreślić, że każdy koń, jak i jeździec są inni i to co zadziała u jednej pary, może nie skutkować u innej. Różnorodność ćwiczeń i determinacja są w stanie wykazać nad czym warto popracować. Dobrze jest trenować pod okiem trenera/instruktora, który szybciej wyłapie błędy i wskaże ćwiczenia na ich poprawę.

Tekst i grafiki: Karolina Młodawska
Zdjęcia: Kinga Kłaptocz-Drapa

Odwiedź nas na Facebooku: https://www.facebook.com/Stacjonaty/
Instagram: https://www.instagram.com/stacjonaty_emagazyn_jezdziecki/?hl=pl

Pozostańmy w kontakcie: stacjonaty@wp.pl

Mogą Cię też zainteresować:

 

 

Dodaj komentarz