Napady snu – narkolepsja

Koń spokojnie kroczy po pastwisku, biega pod siodłem, czy chodzi na lonży i nagle upada. Z początku obniża głowę niemal dosięgając pyskiem podłoża następnie osuwa się na nadgarstki, później na bok i leży tak przez kilka chwil. Po upływie paru minut wstaje jak gdyby nigdy nic i idzie dalej. Mieliście już okazje spotkać się z czymś takim? Może to być końska narkolepsja. 

Czym jest narkolepsja?

To choroba neurologiczna przewlekła i rzadko wyleczalna. Polega na epizodycznych napadach snu, które zazwyczaj trwają od kilku sekund do kilku minut. Zaburzenia powodujące tę chorobę występują w ośrodku regulacji snu i czuwania w mózgu. Zazwyczaj konie z narkolepsją podczas napadu nie wykazują żadnego ruchu oprócz szybkich ruchów gałek ocznych. Charakterystyczne dla narkolepsji jest katapleksja, czyli utrata napięcia mięśniowego. Zadziwiające może wydawać się to, że pomiędzy atakami koń nie wykazuje zaburzeń neurologicznych. Badania morfologiczne, a także płynu mózgowo-rdzeniowego nie wykazują żadnych zmian. Napady snu mogą nasilać się podczas sytuacji stresowych. Narkolepsja często mylona jest z omdleniem spowodowanym złą pracą serca lub chorobami krążenia. W obu przypadkach bowiem koń osuwa się tak jakby tracił przytomność. Gdy mówimy o chorobach układu krążenia już po pierwszych badaniach możemy ustalić dokładną przyczynę, a narkolepsja jest dużo słabiej poznana przez lekarzy weterynarii i badaczy.

13304967_1766608096888843_4156173895253827177_o.jpg
Fot: Zuzanna Bosa

Kiedy można spodziewać się napadów? Jak sobie z nimi radzić?

Trudno określić, kiedy nastąpi atak snu. Znane są przypadki, gdy konie zasypiają podczas czynności pielęgnacyjnych, ale nigdy nie zdarza się to im na jeździe, co rzecz jasna ułatwia nam użytkowanie takiego konia. Czasami konie doznają napadów snu, kiedy są w boksie, ale znowu nie pod jeźdźcem. W takim przypadku należy pamiętać o zabezpieczeniu wrażliwych końskich nadgarstków np. poprzez wysokie ochraniacze stajenne. Bywa też, że napady pojawiają się, gdy koń się nudzi, bądź nie ma możliwości wejścia w fazę snu REM, do której niezbędna jest pozycja ciała ułożonego płasko na ziemi. Sprawa wygląda dużo bardziej skomplikowanie, gdy nie jesteśmy w stanie ustalić, kiedy nastąpi upadek konia. W tym przypadku jazda na chorym wierzchowcu staje się niebezpieczna dla jeźdźca jak i dla samego konia. Chore osobniki powinny znajdować się pod stałą opieką, gdyż upadki mogą powodować rany na głowie, zadrapania bądź uszkodzenia kończyn.

14311383_1810866205796365_2995573052231072496_o.jpg
Chore konia powinny znajdować się pod stałą opieką. Fot: Zuzanna Bosa

Jak leczyć?

Jeżeli napady snu występują u źrebięcia istnieje duże prawdopodobieństwo, że miną wraz z wiekiem. Niestety u dorosłych osobników raczej nie mijają. Leczenie jest trudne i zazwyczaj polega na zmniejszeniu intensywności i częstotliwości ataków sennych. Należy liczyć się z tym, że koń już do końca życia będzie borykał się z narkolepsją. Pomocne będzie z pewnością zapewnienie wierzchowcowi odpowiedniej ilości czasu i miejsca na sen. W przypadku osobników chorych ten czas może się wydłużyć. Czasami narkolepsja nie przeszkadza w sportowym treningu, gdyż napady snu u niektórych koni następują zawsze w boksie.

15326299_1719401638315240_3909882528470056082_o
Narkolepsja może nie przeszkadzać w sportowych zmaganiach. Fot: Julia Markiewicz

Dodaj komentarz